Stronę tą poświęcam mojej śp. Matce oraz jej dokonaniom jaskiniowym na przestrzeni niespełna ćwierćwiecza jej odkrywania. Choć nie byłam członkiem Sądeckiego Klubu Taternictwa Jaskiniowego, który był można powiedzieć drugim dzieckiem mojej Matki i nie tylko jej, wyrastałam wraz z nim przez całe dziecięce lata do wczesnych młodzieńczych. Wraz z rodzicami i ich wychowankami jeździłam na wszelkiego rodzaju wyjazdy i obozy. Pod ich opieką bawiłam się pod skałami, wspinałam się i zaglądałam do jurajskich jaskiń. Miałam wokół siebie tak niezliczoną ilość przyjaznych mi ciotek i wujków, że chyba żaden z moich rówieśników nie miał ich aż tylu. W klubie były też inne speleodzieci, z którymi często wręcz „wchodziliśmy im na głowę”, tym bardziej zaprzyjaźnionym ciotkom a szczególnie cierpliwym wujkom. Niektórym nawet nadałam pseudonimy, które przyjęły się na całe lata i do dziś funkcjonują.
Rodzice zabierając mnie na wyjazdy musieli się dzielić obowiązkami i do jaskiń zmuszeni byli chodzić oddzielnie ale dzięki temu zawsze miałam przy sobie jednego z nich. Wtedy chodziliśmy na wycieczki, zimą jeździliśmy na sankach z górki pod bazą na Nędzówce. Gdy już podrosłam i w końcu zaakceptowałam niewygodne jak dla mnie buty narciarskie (choć były firmy Koflach), jeździliśmy na nartach na wyciągach wokół Zakopanego. Te prawie cotygodniowe włóczęgi tak wręcz weszły mi w krew i choć nie zdecydowałam się na chodzenie po jaskiniach tak jak Matka, to do dzisiaj ciągnie mnie w plener aby cokolwiek nowego zobaczyć. Jak w okolicy jest jakaś turystyczna jaskinia to obowiązkowo ją odwiedzam. Odwiedziłam też sporo miejsc gdzie moja Matka działała, byłam w Antro del Corchia na lapiazie pod Mote Pisanino i jeszcze w wielu innych miejscach.
Często przy różnych okazjach byłam świadkiem, gdy moją Matkę pytano dlaczego nie napisała o kolejnych jej działaniach czy odkryciach jaskiniowych, wtedy z uśmiechem na ustach odpowiadała, że zrobi to jak przejdzie na jaskiniową emeryturę. Różnorodna jej działalność począwszy od zarządzania klubem, organizacja wyjazdów jaskiniowych i ich realizacja, ustawiczne szkolenie adeptów i tych bardziej zaawansowanych po tą najważniejszą eksplorację i później opracowywanie dokumentacji nie pozwalało jej na nic więcej. Pomimo to i tak nazbierało się dużo artykułów, które napisała i licznych dokumentacji jaskiń.
Niestety zbyt wczesna śmierć mojej Matki spowodowała to, że nie zdążyła przejść na tą odkładaną ciągle emeryturę i napisać coś więcej o sobie, bo ciągle coś jeszcze musiała odkryć. Aby tą lukę wypełnić postanowiłam choć częściowo mojej śp. Matki zobowiązania wypełnić, tworząc tą stronę z pomocą ojca, który jest jej administratorem. Na razie skupiliśmy się na tym co dla Matki było najważniejsze czyli eksploracja znanych i odkrywanie nowych jaskiń. Postanowiłam również opublikować jej oryginalne opracowania dokumentacyjne wraz z kartografią, przywracając w ten sposób autorstwo, jej zabrane. W przyszłości może opracujemy jej pamiętniki z wypraw i napiszemy o niej samej coś więcej. Od czegoś trzeba zacząć i to czynię.
Może trochę późno zdecydowałam się na to przedsięwzięcie, bo myślałam i najbardziej pragnęłam dla Matki spokojnego odpoczywania, bo nie da się już jej losu odwrócić.
Niestety są takie osoby szczególnie jedna, która choć już prawie 20 lat minęło od śmierci mojej śp. Marki, to ona ciągle próbuje się przy jej grobie ogrzać i skorzystać. Nie spodziewałam się, że ktoś z mojej Matki klubowego otoczenia pokusi się o wyzucie jej z autorstwa jej dzieł życia, opracowań dokumentacyjnych wielu jaskiń, w których opracowanie tak wiele serca i sił włożyła. Za te działania odpowiedzialne są też pewne instytucje, które działając bezprawnie pomogły w przejęciu mojej śp. Matki praw autorskich, bo nie udało się tej osobie za jej życia zostać współautorem.
Tak więc częściowo strona ta jest protestem przeciwko działaniom osób wyrządzającym szkodę mojej śp. Matce, narażającym jej dobre imię i naruszających mój kult pamięci a nawet moje dobra osobiste. Zmuszona też jestem ujawnić fakty w jaki sposób doszło do naruszeń praw autorskich po zmarłej Annie Antkiewicz i kto jest za to odpowiedzialny. Więcej…
córka Anna